piątek, 25 stycznia 2019

2019 rok czas zacząć!

Witam,

Rozpoczynamy Nowy Rok 2019.
Każdy ma jakieś postanowienia - my również.
Po długiej rozłące z tą stroną, a można powiedzieć nawet, że po nieużywaniu jej wcale, postanawiamy wrócić.
Dużo więcej czasu poświęcam i poświęcamy mimo wszystko na Instagramie i na Facebooku. Chcemy, żeby tam profile 24onspeedway się rozwijały. Nie możemy jednak zapominać o tym, że pierwowzorem dla tych profili miał być ten blog, na którym miały pojawiać się różnorodne wpisy, ale się nie pojawiały. Plany były; wykonania brak.
Od dzisiaj zaczynamy!
Postaramy się dodawać więcej wpisów.

Chciałbym ten smętny wpis zakończyć trudnym, ale jakże na czasie, tematem.
O zarobkach, o pieniądzach, o wynagrodzeniach. Jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze - powiadają ludzie. Oczywiście skupić chce się tylko na aspekcie żużlowym całej tej katastrofy braku wynagrodzeń w polskim speedwayu.
Żenadą roku jest niespłacenie zaległości wobec zawodników Stali Rzeszów, dodatkowo połączone z nieotrzymaniem licencji na starty w Nice Polskiej Lidze Żużlowej. Podpisane kontrakty z zawodnikami musiały być zerwane, zawodnicy otrzymali wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu w momencie kiedy...wszystkie pozostałe zespoły zamknęły już swoje składy. Z jednej strony pojawiają się głosy, że Ci zawodnicy mają szansę na wyższe kontrakty w przypadku braku formy któregoś z zawodników innej drużyny. Z drugiej strony z kim mają teraz podpisać kontrakty skoro już nie ma dla nich miejsc. Jak potraktowani mają być zawodnicy, którzy podpisali kontrakty w pierwszym terminie. Nie spodziewali się, że jeszcze przed rozpoczęciem sezonu będą mieli dodatkowych konkurentów do walki o pierwszy skład. Mam nadzieję, że to co zrobił pseudoprezes Nawrocki nie będzie powielane. Zawodnikom mimo wszystko życzę jak najlepiej. Oby znaleźli zespołu i jak najwięcej jeździli w tym sezonie.
Kolejne sprawy i dwa miasta: Piła i Kraków.
W Pile stworzyli ciekawy skład na sezon 2019, ale problemy poprzedników pozostały. Nowy zarząd stara się spłacać długi starego. Pytanie czy w ogóle do tego dojdzie. Zawodnicy już w zeszłym sezonie jeździli za obniżone stawki, do tego odeszły trzy ważne ogniwa: Gapiński, Okoniewski i Cyfer. To może oznaczać, że żużlowcy nie uwierzyli w zapewnienia nowych włodarzy. Jonasson - wyjątek.
Kraków. Tutaj na tablicy pojawia się nazwisko Ernesta Kozy. Żużlowiec w mediach społecznościowych próbuje dostać odpowiedź na pytanie kiedy otrzyma zaległe pieniądze za poprzedni sezon. Odpowiedź nie pieniądze. Dlaczego Ernest pisze o tym na forum. Bo nikt nie odbiera od niego telefonu. Nie odpowiada na wiadomości. Jak zawodnik ma się przygotować do sezonu bez pieniędzy? Trzeba zaznaczyć, że Koza nie otrzymał pieniędzy z Krakowa i nie otrzyma pieniędzy z Rzeszowa gdzie podpisał kontrakt. Ruszają poszukiwania nowego klubu. Wcześniej w mediach społecznościowych swoją sytuację z brakiem uregulowanych płatności poruszył Nicklas Porsing. Dużo szumu, dużo hejtu tak popularnego ostatnimi czasy i nic. Nicklas zbiera pieniądze poprzez sprzedaż między innymi koszulek i banerów reklamowych w swoim parku maszyn bo nie dostał wynagrodzenia od "zbawcy Rzeszowa" Nawrockiego.
Ile jeszcze takich sytuacji związanych z niewypłacalnością zarządów, z przekroczeniem budżetu, z nieobliczeniem budżetu przed sezonem, żeby w końcu zajął się tym PZMot? Gdzie w tych sytuacjach jest żużlowa centrala?
Ja także, jako zwykły szary kibic żądam odpowiedzi na te pytania. Kiedy zawodnicy będą czuć się bezpiecznie? Kiedy będą wiedzieć, że nie ryzykują podpisując kontrakt w tym czy w tamtym klubie? Kiedy w końcu nie będziemy dopuszczać zielonych ludzi do naszej ukochanej dyscypliny?

Pozdrawiam,
24onspeedway

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz